Ależ oczywiście że biblioteczny kot Rudi, który od kilku lat mieszka w radomskiej bibliotece. Rudi nie jest jednak rudy - jak mogłoby sugerować jego imię. To skrót od Rudolfa.
Paradoksalnie nie jest dziwne, że w bibliotece mieszka właśnie kot. Historia zna takie przypadki. Najsłynniejszym bibliotecznym kotem był Dewey, który zamieszkał w bibliotece w amerykańskim miasteczku Spencer i rozsławił nie tylko bibliotekę, ale i samego siebie. Ba! Napisano o nim nawet książkę! (Vicky Myron Dewey, wielki kot w małym mieście). Rudolf nie jest aż tak medialny. Przy odrobinie szczęścia możecie jednak wypatrzyć tego uroczego mieszkańca biblioteki, lubi bowiem wyglądać przez okno (jak na poniższej fotografii):
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz